https://zrzutka.pl/zakup-weterynaryjnego-karabinka-gazowego-do-chwilowego-usypiania-zwierzat
Na niewielkiej posesji w Lipniku zrobiło się dziś trochę nerrrwowo i niebezpiecznie.
Miasto Bielsko-Biała było wobec tej sytuacji bezsilne.
- 10 maja 2019, piątek po południu;
- 160 kg łania ze złamaną nogą i młodym u boku na 10-arowej działce w dość zabudowanej okolicy;
- mieszkaniec w poszukiwaniu pomocy wykonuje sporo telefonów – bezskutecznie;
- informacja dociera do nas, jedziemy na miejsce;
- stwierdzam, że do bezpiecznego schwytania zwierzęcia potrzebny będzie ktoś z „Palmerem” (pistoletem na strzykawki ze środkiem usypiającym);
- brak procedur i szybkiego kontaktu z osobami decyzyjnymi w mieście;
- lekarz współpracujący z miejskim schroniskiem, posiadający karabinek odmawia przyjazdu;
- kompletny chaos i brak koordynacji akcji.
To nie pierwsza taka sytuacja, gdzie niezbędne są jasne procedury i szybka reakcja. Sprzęt jest, ale nie pracuje. Mysikrólik pracuje ale brakuje mu sprzętu!!!
Użycie karabinka może być za kilka dni znów niezbędne!
POMÓŻCIE NAM GO ZAKUPIĆ! Brakuje już tylko 2 210 zł.
https://zrzutka.pl/zakup-weterynaryjnego-karabinka-gazowego-do-chwilowego-usypiania-zwierzat
PS łania po kilku godzinach uciekła z posesji tracąc kontakt z młodym. Przy braku możliwości schwytania i przewiezienia łani z dzieckiem w bardziej bezpieczne miejsce, zdecydowaliśmy się na zabranie młodego. Młode nie byłoby bezpieczne z matką, pozostającą w takim złym stanie, do tego w tak zurbanizowanym miejscu. Miejmy nadzieję, że noga rannej łani po czasie się zrośnie, a maluch w zdrowiu wychowa się, niestety pod opieką człowieka.