Jeże

Jeżu malusieńki ;-)

Jak co roku o tej porze pod nasz dach trafiają małe jeże (natomiast pierwszy raz spotkaliśmy się z osobnikiem, który ma jasny nosek i łapki ). Są to jeże z drugiego jesiennego miotu. Nie zabieramy jeży tylko dlatego, że są małe (zabieranie małych jeży jest uzasadnione tuż przed zimą, kiedy wiadomo że ich niska waga nie pozwoli bezpiecznie przetrwać kilkumiesięcznej hibernacji!). Tym jeżom pomagamy dlatego, że są osłabione, niedożywione, okaleczone, zostały osierocone, odłączyły się od matki, a są jeszcze niesamodzielne. Jeże takie często widywane są w ciągu dnia (i to jest sygnał alarmowy! Należałoby upewnić się, czy młode nie znajdują się w tarapatach). Osłabione, chore jeże, poruszające się za dnia są narażone na atak much, które błyskawicznie składają na nich jajeczka . Równie błyskawicznie wylęgają się z nich larwy które żywcem zjadają małego jeżyka . Jeży pod nasz dach trafia bardzo dużo (mama jeżowa może mieć nawet siedem pociech). Obecnie mamy ich 12. Niektóre z nich opuszczą nas przed zimą, a inne będą hibernowały pod kontrolą w ośrodku. Średnio zimuje u nas około 30 osobników. To sporo zajęcia i tyle samo pieniędzy.

Facebook

Ostatnio zmieniany piątek, 21 wrzesień 2018 11:14