Chcielibyśmy Państwu przedstawić historię pewnej łani z Międzybrodzia Bialskiego.

Łania miała zaciśniętą na szyi linę, która ciągnęła się za nią ok 5m.

Mieszkańcy ul. Alojzego Koniora w Międzybrodziu Bialskim zaniepokojeni jej losem z determinacją szukali dla niej pomocy. Poproszono o pomoc Mysikrólika. Po nawiązaniu kontaktu z mieszkańcami oraz gminą Czernichów postanowiliśmy zmierzyć się z problemem. Tego typu interwencję nigdy nie są przewidywalne i tak proste, jak niektórym „fachowcom” się wydaje. Jelenie to mądre zwierzęta. Łania pomimo pewnej ufności do ludzi, którzy ją czasowo dokarmiali, wykazywała strach przed obcymi osobami i podejście na potrzebną do czasowego uśpienia odległość było dość trudne. Przeprowadzenie interwencji utrudniały jeszcze dwa zeszłoroczne cielaki, które były bardziej płochliwe i wprowadzały w zaniepokojenie matkę, z którą ciągle przebywały. Udało się oddać dwa celne strzały ze środkiem usypiającym, jednak czas oczekiwania na działanie może trwać nawet do kilkunastu minut. W tym czasie łania oddaliła się i zasnęła w dość trudnym terenie. Po ściągnięciu liny i bezpiecznym wybudzeniu wstała i powoli poszła w znane jej tereny. Chwilę potem widzieliśmy ją już z cielakami. Dziękujemy mieszkańcom zaangażowanym w pomoc zwierzęciu oraz Gminie Czernichów za partycypację w kosztach przeprowadzonej interwencji. Nie znamy okoliczności, w których zwierzę mogło zaplątać się w linę. Prosimy państwa, aby mieć oczy szeroko otwarte i usuwać potencjalnie niebezpieczne dla zwierząt przedmioty. Prosimy pomimo wielkiego sentymentu dla łani o jej niedokarmianie! Dokarmianie dzikich zwierząt skraca dystans w stosunku do człowieka, a to w konsekwencji prawie zawsze prowadzi do problemów i niebezpiecznych sytuacji. Szczególne podziękowania dla lekarz weterynarii Izabeli Całus z Gabinetu Vet-House mieszczącego się w naszym ośrodku za wspólnie przeprowadzoną interwencję.

Facebook