Sarni update:
W przeważającej liczbie przypadków najbardziej właściwym podejściem jest pozostawienie sarny w miejscu jej znalezienia.
Istnieją jednak sytuacje wyjątkowe, w których interwencja człowieka staje się koniecznością.
Oto jedna z wielu sarnich historii:
Wczesnym latem, podczas koszenia łąki doszło do wypadku.
Zwierzę, zgodnie z naturalnym instynktem, leżało ukryte w wysokiej trawie – pozostawione przez matkę, która oddaliła się, by nie zdradzić jego kryjówki. Niestety, operator kosiarki nie zauważył młodego, które pozostało nieruchome w oczekiwaniu na powrót samicy. Koźle zostało poważnie ranne i jego los pozostał w naszych rękach.
Dzięki codziennej opiece weterynaryjnej i odpowiedniej diecie sarenki są w doskonałej kondycji. Przez długie tygodnie wspomagaliśmy je specjalnymi mieszankami mleka, a teraz już samodzielnie korzystają z naturalnych pasz i niezastąpionej liściarce. Dziś staramy się ograniczać kontakt, aby sarenki mogły zachować naturalną ostrożność wobec człowieka – kluczową dla ich przetrwania na wolności. Już teraz widać, że reagują prawidłowo na bodźce z otoczenia.
Sarny zostaną z nami do wiosny, później trafią na wolność.
Dziękujemy wszystkim, którzy wspierają naszą działalność – to dzięki Wam te maleństwa mają drugą szanse.